Sięganie po olej kokosowy zaraz po przebudzeniu tylko po to, aby wpakować łyżkę mazi do ust jest dość dziwnym doświadczeniem (a nawet trochę fuj fuj obrzydliwym). Mimo to, tak właśnie wyglądają moje poranki już od dwóch tygodni. Robię aby przekonać się i zdać Wam relację czy ssanie oleju (oil pulling) właściwe działa.
W poprzednim poście pisałam, że rosół to nowy „it- food”, hit wellness 2017-stego roku. W 2016-tym rządziło ssanie oleju – nie wiem ile razy na feedzie na Facebooku czytałam o tym kto stosuje żucie oleju. Choć zazwyczaj nie szukam informacji o zdrowych nawykach w social mediach, postanowiłam spróbować tej metody i wypytać o ssanie oleju Przemka Wardejna, konsultanta ajurwedyjskiego, instruktora jogi i nauczyciela medytacji.
NA CO MOŻE POMÓC SSANIE OLEJU?
Ssanie oleju jest bezpieczne (żródło), choć nie jest na tyle dobrze przebadana metoda aby stwierdzić ze 100 % pewnością że ssanie oleju ma właściwości oczyszczające organizm. Aby podeprzeć benefity badaniami naukowymi pewnie potrzeba jeszcze trochę czasu, ja na razie opieram się źródle i na osobistych doświadczeniach.
Na razie nauka zgadza się, że oil pulling pomaga usuwać konkretne bakterie wywołane próchnicą, ale nie oczyścić z toksyn np. wątrobę czy nerki (błona jamy śluzowej nie jest błoną półprzepuszczalną).
Płukanie ust olejem jest jednym z elementów systemu zdrowia zwanego ajurwedą, a obiecane efekty kuracji to :
– problemy i choroby dziąseł i jamy ustnych – olej koksowy ma działanie przeciwzapalne i antybakteryjne, ssanie oleju pomaga przy problemach z nieświeżym oddechem bo likwiduje bakterie.
– bielsze żeby, mocniejsze dziąsła.
Efekty, które nie mają potwierdzenia w badaniach naukowych:
– nie ma dowodów na to, jest ssanie oleju wpływa na wygląd i kondycję skóry osób z trądzikiem, łuszczycą i chorobami zapalnymi skóry.
– łagodzi bóle głowy.
– i na to, że poprzez usunięcie toksyn wprowadza równowagę hormonalną
JAK ZACZĄĆ?
Chcesz poprawić zdrowie jamy ustnej? Zaopatrz się w butelkę nierafinowanego oleju sezamowego lub kokosowego.
”Olej sezamowy jest przeznaczony głównie do oczyszczania i wzmocnienia zębów. Olej kokosowy stosowany jest przede wszystkim do wszelkiego rodzaju zapaleń: dziąseł, jamy ustnej, gardła, aftów, krwawienia dziąseł”.– mówi Przemek.
JAK STOSOWAĆ?
Wystarczy rano, na czczo, zaraz po przebudzeniu i ewentualnie drugi raz wieczorem, przed pójściem spać płukać jamę ustną 1-2 łyżkami oleju przez 15-20 minut. Możesz też tak jak Przemek stosować ssanie oleju doraźnie – „Cały proces ssania oleju to 40 dni, ale ja stosuje oil pulling kiedy mam zaczerwienione gardło”.
20 minut to za dużo? wobec tego zacznij od 5 minut..
W ajurwedzie przy ssaniu oleju pojawiają się dwie tajemnicze nazwy – gandusha i kavala graha. Co to znaczy? „To dwie różna metody – gandusha to trzymanie oleju w ustach z napęczniałymi policzkami, działanie nie dotyczy wtedy gardła, ale jest dobre na zmarszczki. Kavala Graha to regularne ssanie/płukanie olejem i działa zarówno na zęby, dziąsła jak i na obszar gardła”.
Nie połykaj oleju! zebrane są w nim baterie których chcemy się pozbyć. Wypluj olej i umyj zęby.
Jeśli chcesz zobaczyć benefity o których pisałam wyżej, stosuj ssanie olej regularnie – przy metodach naturalnych to klucz do tego aby zadziałała.
Ja jestem po pierwszym tygodniu, na razie widzę że pomogła na suchość w ustach. Zobaczmy co dalej. Nie traktujcie ssania oleju jak kolejnej bajki w stylu, ” kuracja pomaga na wszystkie dolegliwości” – jak na razie taka kuracji nie istnieje.
Wszystkie naturalne czy ziołowe kuracje nie zadziałają jak antybiotyki i nie załatwiają problemów zdrowotnych w dwa tygodnie. To kuracja którą trzeba stosować parę miesięcy żeby zobaczyć rezultaty. Dlatego też będę zaczynać ranek do tego dziwnego rytuału i dam znać jakie efekty odczułam.
Jakie są Twoje doświadczenia z żuciem oleju? Próbowałaś? A może chcesz spróbować?
Sprawdźcie koniecznie stronę Przemka i jego aplikację do medytacji slowonline.org
25 komentarzy
Chyba jestem za bardzo zacofana bo nie odważyłabym sie…
Tą metodę znałam dawno, pomogła mi kiedyś uniknąć niepotrzebnej operacji.
O, to ciekawe. Napiszesz coś więcej? Ile czasu stosowałaś żucie oleju?Jakiej operacji udało Ci się uniknąć? daj znać!:-)
Ja słyszałam o tym wiele razy i byłam bardzo ciekawa efektów. Nie wiedzialam czy to tylko kolejna moda czy rzeczywiście działa. Dlatego dzięki za ten wpis. Będę czekać na podsumowanie po 40 dniach żucia:-)
Magda, proszę :-). daj znać jak Ci idzie i jakie efekty widzisz po 40 dniach
Wczoraj miałam taką próbę, wytrwałam całe …. 2 minuty 😛
Próbowałaś z olejem kokosowym czy sezamowym? Bo ten kokosowy jest o niebo lepszy!
Obiło mi się to ostatnio o uszy, chętnie spróbuję 😉
Karolina, spróbuj i daj znać, jak metoda sprawdza się u Ciebie?
Słyszałam o tym już wiele razy i wierzę w skuteczność, jednak wciąż nie mogę się zmusić do zabiegu…
Chyba bym się nie odważyła. Odrobinę mnie odrzuca na sama myśl o włożeniu łyżkę oleju kokosowego do ust. Brrrrrr
Raczej się nie skuszę, pierwszy raz słysze o takiej metodzie 🙂
Marysia, nie skusisz się bo nie lubisz posmaku oleju?
Ciekawe, ja mam duży problem z dziąsłami, nie wiem tylko ile byłabym wstanie wytrzymać … . Zaintrygowałaś mnie. 🙂
Magda, warto spróbować. Pamiętaj że należy żuć olej przez 40 dni:-) No i daj znać, co sądzisz o kuracji.
Osobiście nie próbowałam, ale moja mama stosowała olej lniany. Mnie nie przekonuje ta konsystencja.
Spadasz mi jak z nieba. Ostatnio strasznie boli mnie język, mam wrażenie, że rysuje się o zęby. Muszę iść do lekarza, ale głupio mi powiedzieć: boli mnie język 😛 , żeby nie wyszło, że „paluszek i główka”… może ten olej mi pomoże?
Magda, powinno pomóc, pamiętaj że kuracja powinna trwać 40 dni:-) Dobrze też zainwestować w skrobaczkę do języka (np.https://www.shop-dent.pl/pl/c/Skrobaczki-do-jezyka/552) i brać wit. B. Jeśli to nie pomoże, to lepiej wybrać się do lekarza:).
Bankowo nie włożyłabym łyżeczki choćby najlepszego oleju do ust. Nie znoszę lepkich, tłustych mazi, nawet kremy w ciastach omijam szeroko
hm…trochę jednak to ponad moje siły. O ile kawę kuloodporną lubię i nie przeszkadza mi w niej tłuszcz i tyle czysty, żywy olej to chyba za dużo na moje możliwości. Ale może poczekam na Twoje podsumowanie, czy to faktycZnie działa
OMG, słyszałam już o wielu zastosowaniach oleju kokosowego, ale… jego ssanie? 🙂 Jak na pierwsze usłyszenie – brzmi nieco komicznie ;), ale daj znać, co się zadzieje po kolejnych tygodniach stosowania. Ciekawam, czy rzeczywiście warto dzielić olej kokosowy na włosy i jamę ustną 😉
Jeszcze nigdy nie próbowałam tej metody, szczerze mówiąc średnio mnie przekonuje, ale ogólnie nie mam nic przeciwko.
Próbowałam i sobie chwaliłam, cera znacznie się poprawiła. Chodzi tu o to, że bakterie nagromadzone przez noc (jest ich najwięcej) powinny być usunięte, a nie poprowadzone do dalszych części układu pokarmowego. Wszystko bowiem zaczyna się w brzuchu – i zdrowie, i każda choroba.
Od siebie mogę polecić jedno – olej wypluwamy do śmieci, nie do zlewu. Dla dbałości o rury 🙂
Tak, ja też próbowałam, ale bez większych efektów. Słyszałam, że ssanie oleju oczyszcza czy nawet może leczyć egzemę, ale na razie nauka nie ma na to żadnych dowodów. polecam badanie:https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/27261981
Przyznam szczerze, że wszystko to brzmi przezabawnie, ale to pewnie przez totalny brak wiedzy w tym temacie. Pierwszy raz czytam o ssaniu oleju i… tych wszystkich dziwnych nazwach 😉 Nie mniej lubię naturalne metody dbania o siebie. Może więc i ja spróbuję. Zwłaszcza, że olej kokosowy jest stałym punktem mojego kulinarnego repertuaru. Pozdrawiam!